czwartek

Slava Zaitsev, Maroussia EDT

Nuty zapachowe:
nuta głowy: ylang ylang, narcyz, czarna porzeczka
nuta serca: róża, jasmin, lilia, kwiat pomarańczy
nuta bazowa: ambra, piżmo, wanilia, drzewo sandałowe

Maroussia to kolejny zapach, w którym czuję historię, czuję że zapach jest dosłownie osypany grubą warstwą wiekowego kurzu i wystarczy powąchać, wylać nieco na nadgarstek, by kusz opadł, a może uniósł się w powietrze i odkrył przed nami rąbek swojej tajemnicy.
Kolejny raz przenoszę się w czasie za sprawą zapachu. Tym razem trafiam do mroźnej, rumuńskiej krainy - Transylwanii.
Z Maroussią mam bardzo krawawe i wampiryczne skojarzenia.
Przed oczami widzę pląsające ladacznice szatana, łaźnie napełnione krwią i Vlada Draculę śpiącego w swojej stęchłej trumnie gdzieś w piwnicach starego zamczyska.
W pierwszej chwili zapach odurza alkoholowo-kwiatowym wstępem, po chwili nabiera pikanterii i staje się esencjonalny, gęsty, duszący i tak bardzo kadzidlany.
Przywodzi na myśl małą, drewnianą cerkiew ukrytą gdzieś w lasach, w której palą się świece i kadzidła, w której ściany skrzypią ze starości, w której nie znajdziemy nic prócz duchów i kurzu, przepychu kadzideł i olejków eterycznych, firan utkanych z nici pajęczych powiewających na wietrze.
W głębi zapachu czuję zło, zwierzęce nuty jakie odnajdowałam w Dzing'u!, czuję skórę przypalaną w ogniu i kadzidła.
Tak pachnie wampirzyca, bardzo stara istota, pozbawiona duszy, bardzo piękna, a zarazem groźna.
Błąkająca się po starych lasach Rumunii, spijająca krew napotkanych cyganek.
Czuję nieśmiertelność.


'Wydało mi się nagle, że ta noc jest tylko jedną z tysięcy innych nocy, nocą, która przechodzi w następną i następną, tworząc wielką linię nocy, której końca na próżno by szukać.' [Wywiad z wampirem]








3 komentarze:

  1. Ubóstwiam te perfumy... są takie inne, dziwne, wampiryczne, melancholijne nie wiem sama. Bardzo lubię je nosić...

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie takie są, takie niepowtarzalne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie czekam na swoją pierwszą Maroussię ;)

    OdpowiedzUsuń