sobota

L'ARTISAN PARFUMEUR Dzing! EDT

Zainspirowany przez cyrk, Dzing! jest kolorową, słodką i nowoczesną wersją nut skórnych. Wszystkie zapachy cyrku: słodycze, zwierzęta, skóry...

Sklad:
Nuty głowy – biały irys, imbir
Nuty serca – biały cedr, świeża kawa, żonkil
Nuty bazy – szafran, piżma, benzoes, nuty skórzane (kastoreum)

Rodzina zapachowa: szyprowo-skórzana

Nos: Olivia Giacobetti

Na mój nos :

Dzing! to opowieść o cyrku - gwarnym, wesołym,o takim, który przyjeżdża do małego miasteczka i rozkłada się na wielkim placu, a ludzie przychodzą tłumnie z małymi dziećmi.
Dzieci wyciągają ręce i pokazują palcami na zwierzęta, jedzą watę cukrową i głośno się śmieją...
Czując widzę oczami wyobraźni beztroskę, lata dzieciństwa...
Nie jest to cyrk współczesny, raczej cyrk z lat 30-tych...
Dzing! przenosi mnie w czasie z każdym ruchem nadgarstka...
Nawet czuję na czarno-biało, jakbym była w starej pożółkłej fotografii.
Cyrkowa trupa ćwiczy układy, kobieta z brodą przegląda się w lustrze, siostry syjamskie znikają za parawanem, sztukmistrz żongluje ognistymi kulami...
Słońce praży, żar leje się z nieba, nie ma ani jednej chmurki.
Kręci się koło, do którego przywiązana jest ponętna kobieta, o zmysłowych, karminowych ustach.
Kobieta przymyka powieki i czeka aż jej Mistrz wykona rzut nożem.
Jej serce drży w oczekiwaniu i podnieceniu...Pierś unosi się i opada spętana skórzanym gorsetem.
Rżą konie, kopytami żłobią suchą ziemię, kurz unosi się w górę i opada...
Przydrożny tragarz sprzedaje dzieciom słodkie karmelki.
Gdzieś w oddali słychać dźwięki francuskiego akordeonu...
Treser wyciąga skórzany bicz, który wiruje ze świstem w powietrzu, smaga boleśnie...
Słonie maszerują dumnie gubiąc za sobą odchody.
Tygrysy mruczą na swój sposób, ostrzą pazury i przechwalają się kłami przed dziećmi, a one uciekają w popłochu...
Dzieje się wokół dużo, aż za dużo, by dzieci mogły wszystko ogarnąć. Ten cyrkowy, letni dzień będą wspominać jeszcze długo...

Dzing! jest dziki, dzing! jest zły, dzing! ma bardzo ostre kły.
Jest w nim mnogość doznań zmysłu powonienia. Olivia Giacobetti tworząc go zainspirowała się cyrkiem i ciężko mi poczuć w nim coś innego, zapach jest ściśle związany z inspiracją.
Wyczuwam w nim przede wszystkim skórę i futro zwierzęcia, skórę okalającą pejcz, ale też odchody zgubione przed dzikie zwierzęta...
Czuję słodycz karmelków...
Dzing! jest bardzo fizyczny, cielesny aż do bólu, erotyczny do granic możliwości, podniecający.
Kojarzy mi się dosłownie z męską erekcją lub z kobiecą niepohamowaną wilgotnością, ze stosunkiem pełnym bólu i rozkoszy, doprawionej szczyptą tortury...
Dzing! to nieczysta rewia cyrkowych osobliwości.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz